O znaczeniu empatii, prawidłowej diagnozy i odpowiednio dobranych technik pracy terapeutycznej dla skuteczności procesu psychoterapii
Na podstawie N. McWilliams
„Balans” Pracownia Diagnozy, Terapii i Psychoedukacji
Autor: dr Marcin Furman psychoterapeuta, diagnoza i leczenie uzależnień i współuzależnienia, psychoterapia indywidualna i grupowa
Ostatnio bardzo często mówi się o empatii. Mam wrażenie, że sens tego słowa został nadużyty. Nie ma jednak innego słowa, które odróżniałoby odczuwanie wraz z kimś od odczuwania wobec kogoś. Czyli rozgraniczałoby empatię i współczucie. Termin „empatia” jest stale nadużywany w odniesieniu do ciepłych, akceptujących i współczujących reakcji na pacjenta bez względu na to, co komunikuje na poziomie emocjonalnym.
Czasem sami terapeuci krytykują własny brak empatii, mówiąc o ich wrogości lub strachu wobec pacjenta. Uważają, że tak silny negatywny afekt wobec swojego pacjenta jest uczuciem niepożądanym. Przy tym wówczas terapuci w ogóle nie biorą pod uwagę, że to uczucie złości, strachu, i wrogości wobec pacjenta, może być właśnie wysokim poziomem empatii, który jest wynikiem tego, co odczuwają. Wymienione uczucia mogą przecież być przeżywane przez pacjentów, teraputa natomiast może je wraz z nimi odczuwać na zasadzie empatii.
Oczywiste jest, że takie odczucia nie powinny kierować reakcjami terapeuty. Jednakże obserwowanie u siebie tych uczuć, wgląd terapeuty w takie uczucia może stanowić podstawę dobrej diagnozy. Pozwoli to na autentyczne odniesienie do nieszczęść pacjenta, w którym nie zobaczy on mechanicznego współczucia, lecz próbę dostrzeżenia jego niepowtarzalnej tożsamości.
Pacjent może być odbierany przez terapeutę jako manipulator i mieć charakter histeryczny, ale równie dobrze socjopatyczny. I tak w przypadku pacjenta histerycznego pomocne okazuje się zrozumienie dla strachu i bezradności, które widoczne są w jego doświadczeniu emocjonalnym. W przypadku socjopaty należałoby docenić zdolnosci aktorskie, co jednocześnie sugerowałoby, że nie daliśmy się nabrać.
Jednkaże jeśli terapeuta nie dostrzeże głębszych pokładów złożonego kontekstu diagnostycznego i poprzestanie na etykiecie „manipulator”, pacjent nie będzie miał szans na dobre zrozumienie. Pacjent o osobowości histerycznej, gdy zostanie potraktowany jak aktor, który tylko gra przed terapeutą, może poczuć się zdruzgotany. Tak naprawdę będzie odczuwał potrzebę pocieszenia przestraszonego dziecka w sobie. Osoba socjopatyczna będzie pogardzać terapeutą, który nie widzi, że dla niej najważniejszą rzeczą jest kontrolowanie innych.
Również, jeśli pacjent borderline źle zostanie zdiagnozowany, może wobec niego zostać zastosowany nieodpowiedni środek interwencyjny. Grożąc samobójstwem, pacjent borderline bardzo często jest bowiem diagnozowany powierzchownie. Zazwyczaj nikt nie doszukuje się głębszego kontekstu tej groźby. Prawda jest natomiast taka, że jednostki o osobowości borderline mają tendencję do mówienia o samobójstwie nie wtedy, kiedy rzeczywiście pragną umrzeć, lecz wtedy kiedy odczuwają coś co James F. Masterson nazwał depresją porzucenia. Zwykle osoby takie mają przeświadczenie wyniesione z domu rodzinnego, że nikt się nimi nie zainteresuje dopóki nie zaczną wygłaszać tego typu gróźb. Nie chodzi więc tutaj o ocenę prawdopodobieństwa popełnienia przez nich samobójstwa – co może u nich powodować tylko rozdrażnienie – lecz o kontekst, w jakim groźba ta została wypowiedziana.
Widzimy więc, że wysiłek terapeuty starającego się postępować zgodnie ze standardowymi procedurami interwencji kryzysowych nie zawsze jest słuszny. Taka interwencja, która pozbawiona jest wrażliwości diagnostycznej, może przynieść efekt odwrotny w stosunku do terapeutycznego, czy wręcz niebezpieczny. Pacjent może poczuć się do tego stopnia sfrustrowany, że uzna, iż żeby go usłyszano, musi rzeczywiscie zrealizować to, o czym do tej pory tylko mówił.
Problem z empatią w przypadku psychoterapii jest więc bardzo poważny. Albowiem tak, jak nie leczymy osób chorych na serce lekami zalecanymi na przeziębienie, tak samo nie można niestosownie używać środków leczniczych w przypadku psychoterapii. To właściwa diagnoza umożliwia zastosowanie odpowiedniej terapii, która ma na celu wyleczenie konkretnie sprecyzowanego zaburzenia osobowości.